niedziela, 29 kwietnia 2018

Dziewczyna na budownictwie cz.1

Studiuję na Politechnice Krakowskiej na Wydziale Inżynierii Lądowej na kierunku Budownictwo.

Oto kilka faktów:
  • To nie tak, że kobiety mają gorzej, ciężej jest im na kierunku...Wszystko zależy od zaangażowania. Jeżeli faktycznie chcesz studiować i raz za czas posiedzisz nad książkami tak porządnie to zdać wcale nie jest tak ciężko. W mojej grupie kobiety, które ukończyły liceum radzą sobie czasami lepiej niż faceci.
  • Łatwiej jest po technikum budowlanym. To chyba oczywiste...Takie osoby mają już pewną wiedzę,  miały kontakt z fachem wcześniej
  • Profesorowie nie mają problemów z płcią, czy jesteś mężczyzną czy kobietą. Student to student.
  • Pewni profesorowie są znani z surowości. No moi drodzy, jakby nie patrzeć to główne przedmioty na kierunku trzeba umieć jeśli się chce być inżynierem, a wykładowcy nie mogą Cię przepuścić za ładne oczy ;)

Przydatne wskazówki 
  1. Warto mieć dobre stosunki z wykładowcami, łatwiej godzą się na przeniesienie kolosów i "projektów"
  2. Współpraca jest bardzo ważna. Ty pomożesz koleżance, koledze z pewnym zagadnieniem, on Tobie z innym
  3. Dobrze jest zapoznać się z studentami z roku wyżej, powiedzą na kogo uważać i czym u kogo zapunktować

środa, 28 czerwca 2017

PAINTING 4 II PARENTS

Dziś krótko i zwięźle 
Pracowałam ostatnio nad portretem rodziców z ich wesela
Nawet podoba mi się końcowy efekt, oczywiście mogłabym jeszcze to dopracować, ale już w głowie mam nowe pomysły
Zobaczcie sami
Format: A3
Ołówki: od 2H do 8B

sobota, 28 stycznia 2017

PRAWO JAZDY?

"No nareszcie... Ile razy można zdawać?"
~ moja pierwsza myśl po otrzymaniu karteczki z wynikiem pozytywnym
A może jednak to było "o kurczę, nie wierzę!"? 
Byłam tak szczęśliwa że już nie pamiętam :)

Ale do rzeczy:
prawko zdane za 3 razem
bo jak to mówią: "do trzech razy sztuka"
 Zdawałam w ośrodku w Nowym Targu
Teraz przez okres zimowy terminy były co 2 tygodnie, więc długo nie czekałam
Samochodem, którym jeździłam na nauce jazdy i pierwszym egzaminie to 
Mitsubishi Colt
Później na mój drugi egzamin zmieniłam samochód na Suzuki Baleno, bo terminy były krótsze, tych samochodów jest więcej (rezygnują z Coltów )

Moje odczucia przed tym właściwym egzaminem? 
(bo o tamtych to nie ma się co rozpisywać)
-byłam już taka zmęczona tym zdawaniem, w dodatku byłam chora, więc moje myślenie było wolniejsze :p
-siedząc  poczekalni tylko prosiłam siebie w myślach, by komputer nie wylosował mi na egzaminatora, tego samego człowieka, co ostatnim razem -bo on oblał mnie całkiem nie słusznie, żadne tłumaczenia nie pomogły, bo 'on wie lepiej'

Wyczytano mnie 10 minut po godzinie którą miałam na kartce
Pierwsze zadanie było spoko
sprawdzić sygnał dźwiękowy i światła pozycyjne 
Łuk poszedł jak na każdym egzaminie czyli idealnie, wzniesienie z resztą też
Więc zaczęła się zabawa na mieście:
*parkowanie prostopadłe między samochodami
*zawracanie 'na trzy'
*przejazd przez tory
*jazda drogami jednokierunkowymi
*przejazd przez skrzyżowania
 A w dodatku były korki, bo dzień wcześniej były skoki w Zakopanem
Jeździłam tylko 35 minut, gdyż egzaminator stwierdził, że nie będzie mnie trzymał w niepewności
Na arkuszu skrobnął "pozytywny" i życzył mi bezszkodowej jazdy 

Tyle stresu, tyle kasy...
Ale udało mi się!