piątek, 29 lipca 2016

PAINTING 2 II BRUNO MARS

Dzisiaj chciałabym pokazać Ci rysunek, który wykonałam
już dosyć dawno
Oczywiście zostawiłam go na pół skończonego
I dzisiaj lekko poprawiłam(prawie nic)
ALE
tradycja tradycją pozostawiam go nieskończonego 

Rysunek o ile się nie mylę rysowałam około 1,5 roku temu
(duże niedokonałości, zły światłocień, widoczne kreskowanie)
Ołówki od 2H do 8B
Format: A3
Jest to jak na razie jedyny mój rysunek w tym formacie
***
Chociaż tak z perspektywy czasu
zauważyłam, że jak dla mnie o wiele lepiej rysuje się na A3
Prawda, trzeba w to włożyć więcej wysiłku
ale efekt też jest lepszy
:)

niedziela, 24 lipca 2016

SKOLIOZA II GORSET

Tak jak wspominałam w poście o basenie (KLIK)mam skoliozę
Może nie jest jakaś ogromna, ale mała też nie jest
Trójłukowa:
30 stopni w odcinku piersiowym
16 stopni w odcinku lędźwiowym
(stan na wrzesień 2015)
Wadę kręgosłupa wykryli mi przypadkowo, przy prześwietleniu płuc
(wtedy 24 i 16 stopni)

Oczywiście od razu ortopeda, sprawdzanie co i jak
Skierowanie do ośrodka rehabilitacyjnego itp. itd...

Od marca 2013 roku jestem zaopatrzona w gorset ortopedyczny 
Mój pierwszy (ten po prawej) służył mi 1,5 roku
 Obecnie używam ten z czarnymi dodatkami i prawdopodobnie jest 
to mój ostatni gorset
Oceniając moją współpracę z gorsetami:
Czuję, że bez nich byłoby o wiele gorzej
Co prawda to nie wygląda tak, że siedzę w nim 24 godziny na dobę
O nie! Co to to nie!
Zakładam go na noc lub po większym wysiłku fizycznym
Przez te ponad 3 lata, było może tylko około 10 nocy,
kiedy to na prawdę nie dałam rady go założyć
(ale co to jest 10 nocy a 3 lata)

A to pogorszenie stanu ( z 24 na 30) było dokładnie zanim jeszcze
 wyrobili mi gorset

Wiem to, że jeśli chodziłabym w gorsecie także podczas dnia 
byłaby poprawa ( wiem to bardzo dobrze)
Ale wiem też że to wiązałoby się z tym że muszę regularnie ćwiczyć
żeby mięśnie nie "sflaczały"
A ja i zobowiązania to nie ta bajka :D

Początki
Przyzwyczajenie się do gorsetu to była prawdziwa udręka
niewygodne, gniecie, kości bolą
"a nie! mam to gdzieś, nie noszę tego"- jeszcze to pamiętam
Ale uosobiłam się z gorsetami
możesz się śmiać
Ale nadałam im imiona
A ostatnio gdy moja doktor prowadząca powiedziała, że
będę się rozstawała ze "Stefanem", 
to zrobiło mi się tak jakoś no smutno :(

Następny rentgen i wizyta kontrolna mniej więcej na jesień
nie mogę się doczekać, by sprawdzić czy a nóż mi 
się polepszyło po basenach 

niedziela, 17 lipca 2016

DUMA KEY II RĘKA MISTRZA

I następna przeczytana  :D
"każdy dobry uczynek zasługuje na karę"
Mój egzemplarz posiadał 638 stron
Na okładce napisane jest:
"To nie tylko znakomity horror, ale też rewelacyjna powieść psychologiczna"
Zgodzę się z tym, ale aby dojść do części horroru, musiałam przetrwać sporo kartek powieści psychologicznej o odrzuceniu, niepełnosprawności, samotności, stawaniu na nogi...
Ktoś kto lubi czytać powieści psychologiczne, na pewno to doceni,
ale mnie to nużyło.


"Zdolność do zadawania bólu to największa siła miłości."
"(...)oszukujemy siebie tak często, że gdyby nam za to płacili, moglibyśmy się spokojnie utrzymać"
(Książka z miejskiej biblioteki)
Edgar- mężczyzna, milioner, który przeżył spotkanie ze śmiercią
wyjeżdża z kraju, aby wziąć głęboki oddech i zaznać spokoju.
Wiedzie samotne życie, na opustoszałym wybrzeżu
Za sąsiadów ma tylko: starszą panią i jej opiekuna

"-Lubię Cię, Edgar. Masz styl i klasę, zostań moim przydupasem"

Oddaje się swojej pasji- rysowaniu
I nie byłoby nic dziwnego gdyby nie to, że jego szkice mają ogromną moc
A potem akcja się już toczy...
Tu statek widmo, tu Perse, tu wplątana historia starszej pani, tu śmierć paru osób
Gdy zaczęły się dziać paranormalne rzeczy, książka wciągnęła mnie na dobre


Moja ocena: 7/10
:)



poniedziałek, 11 lipca 2016

MATURA 2017

Minęły 2 tygodnie wakacji...
Można powiedzieć, że na słodkim leniuchowaniu
Myślę, że nadszedł czas na porządne:
zabranie się do pracy
Do matury 2017 pozostało 296 dni
***
MATEMATYKA
(poziom podstawowy+rozszerzony)
Czyli mój konik,
 przedmiot, który uwielbiam i który nie sprawia mi większych problemów 

*Zbiór wydawnictwa omega posiada szczegółowe rozwiązania każdego zadania, jest ich około 1200 bądź 1300. Nowa wersja książki kosztuje około 30-35 zł w empiku. Ja posiadam wydanie z 2015 roku
*Zbiór pana Kiełbasy natomiast ma odpowiedzi do wszystkich zadań, rozwiązania do mniej więcej jednej trzeciej zadań (co prawda to mało, ale jeśli wpiszemy w google treść zadania, to wyskoczy nam mnóstwo rozwiązań na forach itp.) i wskazówki do wielu zadań. Składa się z dwóch części. Książki kupiłam w empiku po około 20 zł za sztukę.


Już po pewnym czasie użytkowania mogę stwierdzić, że był to dla mnie trafny wybór
*** 
ANGIELSKI
(poziom podstawowy+rozszerzony)
Tutaj mam multum książek, repetytorium i wszystkiego czego się da
*"On screen" poziom B1+/B2, używane w drugiej klasie liceum, średnio uzupenione( wina nauczycieli, cały rok stracony...), ale w mojej opinii bardzo dobre. Mnóstwo gramatyki, słownictwa, zadań maturalnych
*Repetytorium "Express Publishing" mogę powiedzieć, że spełnia wszystkie moje wymagania i chyba najlepsze jakie mi się przewinęło przez ręce( a było tego trochę)
*Arkusze maturalne i repetytorium maturzysty z "Grega" to egzemplarze, które zakupiłam przez olx. Owszem prawda arkusze są trochę "starej daty" ale chodziło mi głównie o naukę słownictwa, które pojawiło się na wcześniejszych maturach 
*Wielka gramatyka języka angielskiego- pozycja, która pokochałam od samego początku (a mam ją już przeszło 3 lata). W mojej opinii 10/10
***
POLSKI
(poziom podstawowy)
Moja kula u nogi
Aspiracje mam takie, ażeby przekroczyć próg 30% i to mi w zupełności
wystarczy
*Repetytorium gimnazjalisty- powtórka z gimnazjum
*abc maturzysty, polubiłam tą opozycję, są mapy myśli do lektur i epok
*teraz matura- najlepsza książka z całej serii, wszystko uporządkowane od a do z, napisane w bardzo przystępnej formie
*język polski z WSIP-u, ta akurat mnie rozczarowała, ale jak już kupiłam to na coś na pewno się przyda
*i oczywiście opracowania lektur i wierszy, niezbędny do powtórek wszystkich utworów

Tak przedstawia się mój zbiór, który pomoże (już pomaga) przygotować
mi się do matury.
Jasne jest też to, że nie będę robić misz-maszu i robić wszystkiego naraz 
Z każdego przedmiotu wybiorę jedną książkę, która według mnie jest 
najlepsza, a gdy ją przerobię wezmę się za następną

ZACZYNAM OD DZIŚ


niedziela, 3 lipca 2016

SOCZEWKI A BASEN

Jako że wykryto u mnie parę lat temu skoliozę
 (ale o tym kiedy indziej),
 basen stał się moim rytuałem.
Z początku nie było siły by mnie wyciągnąć z domu
"Co? Ja? Pfff na co to komu?A na pewno mi niepotrzebne"
Ale około 4 miesięcy temu, przeszłam przez takie porządne 
przeorganizowanie życia, zastanowiłam się nad tym 
co mnie ogranicza, a co mogłabym zrobić dla siebie
I tak oto z pełną mobilizacją weszłam w nowe życie
Nowy plan realizuję prawie w 100%.
Wiadomo, że czasem nawalę,
ale najważniejsze dla mnie jest to, że się nie poddaję
 i nie poddam
***
I właśnie tak regularnie zaczęłam chodzić na basen
Zwykle jest to raz w tygodniu,
 ale nadeszły wakacje i myślę że będę na basenie średnio 2 razy w tygodniu
I tu pojawiło się pytanie:
Co z soczewkami, gdy pływam?
(Dodam, że używam soczewek dwutygodniowych)
Przeszukałam internet i zauważyłam, że zdania są podzielone:jedni mówią:
 "pływaj, nic się nie dzieje", drudzy zaś: "chlor działa na soczewki, a potem podrażnia oczy"
Postanowiłam być królikiem doświadczalnym i sprawdzić to na sobie
Obecnie normalnie pływam w soczewkach i okularach na basen
Tak, trzeba uważać, aby woda nie dostała się do oczu, żeby soczewki nie "wypłynęły" :) no ale coś za coś
Nie zauważyłam jakichś zmian w komforcie noszenia soczewek, żadnych podrażnień oczu, więc będę to praktykować dalej